sobota, 2 sierpnia 2014

WAKACJE




Pojechałem z rodzicami na wakacje :)

Cudownych dni kilka nad jeziorem Kiedrowickim. 

Mieliśmy wspaniałą pogodę, mimo burz w nocy i ulew niesamowitych, to w ciągu dnia było pięknie, słonecznie i naprawdę upalnie.

 

Tato już o świcie wypływał na jezioro i łowił rybki, a my z mamą spaliśmy jeszcze smacznie :) Koło południa tato wracał, jedliśmy razem śniadanie na tarasie i wygłupialiśmy się. Później też różne atrakcje - moczenie w jeziorze, spacerki, grill, a wszystko to będąc praktycznie 24h na dobę na powietrzu!  

 

No i przecież nie ważne co robimy, ważne że możemy spędzić ten czas razem!

 

Aaaa najważniejsze: łowienie ryb! To bardzo udany wyjazd pod kątem łowienia. Tato złowił szczupaka, węgorza, okonie, leszcze, lina, płotki, wzdręgi...  Tyle tego wszystkiego... Przepyszne rybki prosto z jeziora wywędrowały na patelnię. Węgorz został uwędzony, a reszta zamrożona - nie sposób zjeść taką ilość ryb od razu :)

 

W poniedziałek mój "autor" (bo tak mówi moja mama na mojego tatę) miał urodziny. Więc jak tylko zauważyliśmy, że wraca z łódki z porannych połowów czekałem (jeszcze w śpiochach) na niego na tarasie naszego domku. Oczywiście czekałem z prezentem!

 

 


 

 

To była wielka niespodzianka dla taty! Chyba nie wpadł na to, że może dostać ode mnie nową wędkę - specjalną na spining - bo uwielbia łowić szczupaki. Nie bardzo wiedziałem, co robić więc tylko swoim sposobem gadałem i śpiewałem i wędki oddać nie chciałem.

 

 





 

 

Tatuś mi ładnie podziękował za prezent...

 

 


 

 

... i koniecznie musiałem sprawdzić, czy oby na pewno prezent jest fajny!

 

 


 

 

Później jeszcze tylko urodzinowe ciasto (babka cytrynowa :) - najlepsze, jakie można dostać na tej wiosce ;) 

 

 

 

 

I od razu tato poszedł sprawdzić swoją nową wędkę ;)

 

 


 

 

Tak minął nam pierwszy dzień na wsi spokojna, wsi wesoła :)

Jutro napiszemy o kolejnych cudnych chwilach na urlopie :)

 

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz