środa, 30 kwietnia 2014

MÓJ POKÓJ

 

 

Bardzo dużo osób pyta moją mamę o mój pokoik.

 

Dlatego dzisiaj napiszę o nim :)

 

Mama, jak tylko dowiedziała się na badaniu USG, że będę chłopcem od razu zaczęła wszystko planować. Inspiracji szukała oczywiście w Internecie.

Burzliwe dyskusje z tatą trwały i trwały. Tata uważał, że motywem przewodnim powinien być SAMOCHÓD - bo przecież będzie chłopiec. Mama - żeglarz, chciała, by pokój był marynarski. A argumentów miała mnóstwo :) 

 

Ostatecznie rodzice postanowili, że pokój mój będzie w stylu MARYNISTYCZNYM. W końcu mieszkamy nad Morzem :)

To dzięki tym trzem pokojom znalezionym w internecie wygrał styl marynarski :)

 



Mama postanowiła, że będą białe meble, niebieskie ściany i dodatki w stylu marynarskim...

 

Mebelki z mojego pokoiku są firmy PINIO z Włocławka www.pinio.com.pl 

 

Kolekcja Marsylia, to zestaw, który stylem swoim nawiązuje do francuskich domków plażowych. Uroku całej kolekcji dodają tabliczki z dekorami w języku francuskim. Słowa plaża - La Plage, morze - La Mer oraz słońce - Le Soleil mogą zdobić poszczególne elementy kolekcji... Teraz już wiecie dlaczego mama uparła się właśnie na te mebelki do mojego pokoju?! Kolekcja Marsylia jest z litego drewna sosnowego, co dodatkowo skusiło mamę. Aaaaa i najważniejsze, łóżeczko jest wymiarów 140x70 i można z niego zrobić łóżko - po zdemontowaniu szczebelków, więc posłuży mi na dłużej. 

 

Tak wygląda mój pokoik :




Diabeł tkwi w szczegółach :)

Oczywiście pościel musi być też marynarska. Mam taką z polskiej firmy 

CEBA BABY www.cebababy.pl

Zestaw pościeli mam 3-elementowy: poszewka na poduszkę, poszewka na kołdrę i ochraniacz.

Firma Ceba Baby pomyślała o wszystkim - do kompletu z takim samym wzorem, jak pościel jest przewijak (dostępny w różnych rozmiarach i wersjach)

Dodatkowo też rodzice kupili marynistyczną CEBUSZKĘ - czyli poduszkę w kształcie litery "C" przydatną kobietom w ciąży, jak i mamom w trakcie karmienia. W tej chwili służy mi jako przytulne "gniazdko", w którym mogę spędzać miło czas :)

Cebuszka też jest z Ceba Baby :) zobaczcie z bliska, jaki fajny jest na niej wzór:

 

 tak to moje - takie małe, małe, słodkie nóżki :)

Mama wykorzystała wzór z Cebuszki i namalowała dla mnie 3 obrazki, kupiła też materiały nawiązujące do stylu marynarskiego, z którego uszyła girlandę i poduchy :)


I tak oto wyszła pewna całość :) Widoczne są na zdjęciach słoje z muszlami i dużymi kamieniami, oraz z piaskiem. Dodatkowo też dostałem pod choinkę od cioci Asi karuzelę z pozytywką z żaglówkami i marynarza (również na zdjęciach).

Tak właśnie wygląda mój pokój...





niedziela, 27 kwietnia 2014

SPACERY!!!

 

Kochani, chodźcie na spacery!!!

 

Teraz tak pięknie - WIOSNA :) 

Ptaki śpiewają, słońce świeci, drzewa pięknie zakwitły...

Taki widok mam z okna - prawda, że pięknie??

Ten widok zawsze zachęca do wyjścia z domu - IDZIEMY NA SPACER!!!

 

 

Weekend, to czas, kiedy jesteśmy razem: mama, tata i ja, 

wtedy zawsze jest czas na zabawy z tatą, szaleństwa i inne wygłupy.

Weekend, to czas, kiedy idziemy na długi spacer, albo jedziemy 

na jeszcze dłuższą wycieczkę samochodem i spędzamy dużo czasu na powietrzu :)

 

Mama już planuje kupno dla mnie rowerka, hulajnogi, rolek...

żebym jak najwięcej czasu spędzał na powietrzu...ale to jeszcze nie tej wiosny :)


 ...zatrzymajcie się na chwilę, zobaczcie, jak jest pięknie



Mama oczywiście zrobiła mi sesję zdjęciową - w stokrotkach :)

 Ja, byłem niczego nieświadomy... spałem grzecznie na słoneczku :)






środa, 23 kwietnia 2014

KSIĄŻECZKI

 

Codzienne czytanie dziecku dla przyjemności

 i radykalne ograniczenie mediów wizualnych

 to najlepsza inwestycja w jego przyszłość!

Jim Trelease

Moja babcia i ciocia - siostra mojej mamy, są polonistkami, nic więc dziwnego,

 że mimo tego, iż mam dopiero 4 miesiące na mojej półce jest już tyle książek...

 

 

Wszystko zaczęło się już w szpitalu... Kiedy to ja byłem jeszcze w inkubatorze,

moja mama dostała w prezencie książkę, która jest projektem fundacji 

"ABCXXI - Cała Polska czyta dzieciom", Pierwsza Książka Mojego Dziecka:

 

 

W tej pięknej książce napisane jest, że badania potwierdzają, iż codzienne 

czytanie dziecku: 

- zaspakaja jego potrzeby emocjonalne: miłości, uwagi, stymulacji,

- buduje mocną więź pomiędzy rodzicem i dzieckiem,

- wspiera rozwój psychiczny dziecka, 

- wzmacnia poczucie własnej wartości,

- uczy poprawnego języka, rozwija zasób słów, daję swobodę w mówieniu,

- ćwiczy pamięć, 

- uczy samodzielnego myślenia, 

- rozwija wyobraźnię,

- poprawia koncentrację,

czy przytaczać więcej argumentów na to, dlaczego ważne jest by czytać dzieciom już od urodzenia?...

 

Moi rodzice i babcia czytają mi bajki, 

minimum 20 minut dziennie!

 Codziennie!!! Od urodzenia!!!

Ulubione wierszyki, bajeczki??? Oczywiście, że mam już takie! Moją ulubioną 

bajeczką  jest "A-PSIK" Jana Brzechwy. Jestem małym chłopcem, więc w bajeczkach, które są mi czytane najbardziej lubię wyrazy dźwiękonaśladowcze.

Kolejna ulubiona to "LOKOMOTYWA" Juliana Tuwima, później jeszcze

"KOZIOŁECZEK" J. Brzechwy i oczywiście "PTASIE RADIO" J.Tuwima.

Skąd rodzice wiedzą, że właśnie te bajki lubię najbardziej? Bo słucham tego,

co czytają rodzice z wielką uwagą, a gdy pojawiają się onomatopeje ja zaczynam śmiać się na głos. To wspaniała rozrywka, która rozwija moje poczucie humoru.


Mama kupiła mi książeczki z serii "BAJKI DLA MALUCHA" wydawnictwa 

SKRZAT z Krakowa (www.skrzat.com.pl)

 

 

Moja mama wybrała to wydanie bajeczek, ponieważ mają twardą oprawę,

więc pewnie na dłużej zachowają swój wygląd. Są niewielkie, nie za grube, więc 

wydają się być w sam raz dla małych dzieci. Dodatkowo też, cała seria posiada

przepiękne, kolorowe ilustracje, które doskonale odzwierciedlają tekst,               a zawarte w nich nawet najmniejsze szczegóły pozwalają dokładnie zrozumieć,   o czym jest bajka. Wszystkie ilustracje wykonała Agata Nowak i Kazimierz Wasilewski, a są one kolorowe, śmieszne, wykonane bardzo starannie i ze smakiem. "Bajki dla malucha" to przede wszystkim zbiór takich bajek, które uczą, mówią o przyjaźni, rodzinie i niesamowitych przygodach. Pomagają dzieciom uczyć się odróżniać dobro od zła, rozwijają wrażliwość moralną.

 

Rodzice na pewno pamiętają ze swojego dzieciństwa: "KŁAMCZUCHĘ", 

"ENTLICZEK - PENTLICZEK", czy "OKULARY". A w tej serii znajdziemy

również wiele innych mądrych bajek:  J. Jachowicza "CHORY KOTEK", 

M. Konopnickiej "STEFEK BURCZYMUCHA", A.Fredry "PAWEŁ I GAWEŁ"

 

Gorąco polecamy z mamą, tatą i babcią całą serię! My też mamy zamiar dokupić resztę bajeczek, by uzbierać całą serię i móc je wszystkie przeczytać :)

A na koniec przytoczę tekst, który umieszczany jest na każdej z tych małych książeczek, niech to będzie najlepszą reklamą wydawnictwa SKRZAT: 

 

„Bajki dla malucha” to seria najpiękniejszych polskich wierszy dla dzieci, które niezmiennie od lat uczą i bawią, rozwijając wyobraźnię kolejnych pokoleń najmłodszych czytelników. To wydanie, wzbogacone bajecznie kolorowymi         i sympatycznymi ilustracjami, zachwyci zarówno dzieci, jak i rodziców, którzy przypomną sobie lata swojego dzieciństwa...

 

wtorek, 22 kwietnia 2014

ŚWIĘTA, ŚWIĘTA...

 

ŚWIĘTA, ŚWIĘTA I PO ŚWIĘTACH :)


...Ale było wesoło, mnóstwo gości, opowieści i wspaniałych chwil.

Na święta i na trochę dłużej przyjechała do nas prababcia z Krotoszyna. 

Prababcia boi się wziąć mnie na ręce, ale to zrozumiałe ma 82 lata, a ja jestem 

jeszcze malutkim i to wiercącym się szkrabem... 

Prababcia zostaje u nas jeszcze na parę tygodni, więc może odważy się wziąć 

mnie na ręce, tak, by mama zrobiła nam zdjęcie :)

Odświętnie ubrany już się pokazuję:


Najfajniejszy jest zajączek :) ale, jak już wiecie my obchodzimy go w WIELKI 

CZWARTEK... zajączek przyniósł mi książeczki, o których będzie następny post!

Dodatkowo dostałem słoiczek z marchewką, bo dla mnie to też były prawdziwe 

święta :)

Dokładnie w pierwszy dzień świąt, w niedzielę 20.04., dzień po tym, jak 

skończyłem 4 miesiące jadłem pierwszą marchewkę :) 

 

Moja pierwsza marchewka jest ze słoiczka. Dlaczego? Ponieważ moja mama

pracowała w firmie, która produkuje posiłki dla dzieci i wie, jak rygorystycznym

badaniom poddawane są produkty, z których produkuje się posiłki dla takich 

maluchów, jak ja. 

Niestety mieszkając w takim dużym mieście, nie ma pewności, że zakupione 

warzywo nie ma w sobie więcej chemii, niż "chińska zupka"... 

Jeszcze troszkę, to dostanę świeżą, młodą marchewkę, pietruszkę, ziemniaka z 

ogrodu mojej babci :)


Marchewka - to pierwszy produkt, którego smak poznaję zaraz po mleku...

Jak mi poszło? 

Hmmm... Mama jest zadowolona, bo za bardzo nie plułem i chyba nawet mi 

smakowała, tylko jeszcze nie potrafię za bardzo połykać :) zobaczcie sami:

 

 początek był trudny...



 trochę walczyłem z mamą i z marchewką :)


 jednak ostatecznie nie było tak źle :)

 

Ponieważ mama moja jest alergikiem, to nowe produkty są wprowadzane do 

mojego codziennego menu co 3 dni... Marchewkę już lubię, jadłem ją 

przedwczoraj, wczoraj i dzisiaj. Jutro poznam smak kalafiora, a kolejnym 

warzywem będzie brokuł...


Wychodzi na to, że u mnie nadal będą święta, bo nadal będę poznawał nowe

smaki. Czy je polubię? Tego nie wie nikt! Zapraszam do czytania mojego bloga,

na pewno dowiecie się wszystkiego :)




sobota, 19 kwietnia 2014

4 MIESIĄCE!!!

 

19.04.2014 - KOŃCZĘ DZIŚ 4 MIESIĄCE!!!

juhuuuuuu :)


a jutro święta :)

 

Wszystkim moim czytelnikom życzę:

- prawdziwie rodzinnych,

- niesamowicie smacznych,

- bardzo ciepłych,

- radosnych ŚWIĄT!!!

 

I oczywiście życzę bogatego zająca :) u mnie już był zajączek, 

do nas przychodzi w Wielki Czwartek - taka tradycja, prosto z Wielkopolski 

skąd pochodzi moja mama :)

Zajączek przyniósł mi w koszyczku nowe książeczki... i jeszcze coś - słoiczek 

MARCHEWKI - podobno jutro będę ją jadł i to pierwszy raz :)

 


wtorek, 15 kwietnia 2014

CIOCIE, CIOCIUNIE, CIOTECZKI :)


Może i miła, sympatyczna ta ciocia powyżej... 

ale moje ciocie są najlepsze na świecie!!!

 

Dziś odwiedziły mnie i mamę CIOCIE :) To był naprawdę fajny dzień!

 

Ciocia Angelika

- zajmowała się mną praktycznie cały czas. Nosiła na rękach, co chwilę podsuwała nową zabawkę. Ciociunia wysłuchiwała wszystkiego, co miałem jej do powiedzenia i wspaniale naśladowała moje: "a-gu", "a-ga", "a-gi", "ga-ga",    a ja opowiadałem na to moimi uśmiechami ;) Ciocia trzymała mnie na kolanach   i mocno tuliła do siebie, nawet mnie przewinęła (wcale nie potrzebowała pomocy mamy), nakarmiła butelką z mlekiem i później już tylko całowała, całowała i całowała po brzuszku, rączkach, nóżce i główce...



 Ciocia Agnieszka

- ciocię Agnieszkę, to ja już znam i to bardzo dobrze :) Ciocię widuję od czasu do czasu, więc już nauczyłem się ją rozpoznawać... Dziś jak tylko ją zobaczyłem, też od razu się do niej uśmiechałem :) Ta ciocia nigdy nie nosiła na rękach takich maluchów, jak ja, ale mnie oczywiście wzięła na ręce i to już parę razy... Kiedyś nawet razem z mamą mnie kąpały, bo tata z wujkiem Marcinem załatwiali jakieś tam męskie sprawy :) - tata mówi, że jak dorosnę, to się dowiem o co chodzi! Ciekawe, co też tata ma na myśli??


Wcale, a wcale nie chciało mi się spać, ciocie pobyły z nami z 5 godzin, a ja przysypiałem tylko na chwile i znów się budziłem, by móc się bawić, śmiać          i cieszyć tymi wspaniałymi chwilami :) "Idzie kominiarz po drabinie..." i "idzie rak..." tak mnie jednak wymęczyły, że jak tylko wyszliśmy z mamą by odprowadzić ciocie, zasnąłem na parę godzin :) Jednak jestem jeszcze malutkim chłopcem i muszę sobie trochę pospać...

 

Mam jeszcze kilka cioć, które mnie rozpieszczają, odwiedzają, całują i bawią się ze mną. Jestem szczęściarzem, bo każda z nich jest piękną i mądrą kobietą, a jednak chcą spędzać swe wolne chwile ze mną... Ciekawe dlaczego? Ja to jeszcze jestem małym chłopcem i mało wiem o życiu...


Ciocia Paulina- ta ciocia rozśmiesza mnie najbardziej :)

 

Ciocia Milena - ahhh, jak ona przypomina mi mamę ;)

 

Jest i ciocia Karolina ze Szczecina, mimo, że mieszka tak daleko, to codziennie się o mnie wypytuje. Ciocia Magda - gaduła straszna, ale ostatnio się naśmialiśmy. Ciocia Agnieszka - byliśmy razem w górach, a i ciocie - potencjalne teściowe Paulina i Kasia ;) Jest też Asia i Gabrysia, ciocia Jola - to ta od lwa, zwanego hipopotamem :) i jeszcze ciocia Kasia, Basia, Magda, Monika, Ola, Karolina, Dorota i Buba- to z nią będę imprezował, jak dorosnę, dlatego nie będę zwracał się do niej: ciociu ;) ...czy o kimś zapomniałem? Cioć mam wiele, jeszcze wszystkich nie poznałem, ale mam nadzieję, że już niedługo spotkam je wszystkie :) 

 

Wszystkim MOIM CIOCIOM przesyłam buziaczki!!!!!!


 Jestem szczęściarzem, bo:



niedziela, 13 kwietnia 2014


Weekend - czas, kiedy możemy być wszyscy razem :)

 

...Tata nie musi iść do pracy i w końcu możemy całą rodzinką iść na spacer.

Ptaki śpiewają, słoneczko świeci i cała przyroda budzi się do życia. 

Drzewa puściły już pączki, a inne pięknie kwitną...nawet trawa wydaje się być bardziej zielona :) 

 

Po tych porannych, wspaniałych chwilach razem mama postanowiła zrobić też coś... dla kogoś...

 

Tata zajął się mną. Najpierw przewijanie, karmienie, odbijanie, a później już tylko dużo śmiechu, zabaw i wygłupiania się.

Mama zaczęła robić kartkę - urodzinową kartkę dla DARII :)


Kochani i tu pojawia się prośba do WAS :) 

 

- wyślijcie KARTKĘ urodzinową do Darii!!!

 

24.04.2014 DARCIA ma urodziny!!! Skończy 5 lat :)

 

Daria to mała dziewczynka chora na białaczkę. Dziewczynka ma bardzo pozytywne nastawienie do walki z tą chorobą. Daria bardzo wierzy w to, że wyzdrowieje.    Marzy, by być zdrową i móc iść z dziećmi do szkoły!!!

 

W tej chwili Daria szykuje się powoli do przeszczepu szpiku kostnego we Wrocławiu, leczona jest w Warszawie. Od 26 kwietnia przebywać będzie na oddziale przeszczepowym.

 

Daria lubi kolorować, malować, kleić, wycinać, generalnie lubi prace plastyczne, lubi słuchać piosenek dla dzieci i bajkę My Little Pony :)
Nie jest zwykłą dziewczynką, bo Daria lubi również: żaby , glizdy i pająki ;) 

 

bardzo proszę wyślijcie i kartkę od siebie :) na adres:

 
Daria Jagodzińska
ul Warszawska 446
Zielonki Wieś
05-082 Babice Stare

 

 ...kartka z życzeniami ode mnie i moich rodziców jest już gotowa i jutro zostanie wysłana do Darii :)

 


sobota, 12 kwietnia 2014

Ale fajnie, że mam już tyluuuu czytelników :)

Dzięki Wam kochani pojawia się kolejny post o SMOCZKACH :)


Smoczki - temat rzeka... 

Początki smoczka sięgają 3000 lat p.n.e. Wiedzieliście o tym??? Obecnie smoczki mają chyba tyle samo zwolenników, jak i przeciwników, a żeby było sprawiedliwie wspomnimy tu o jednym argumencie za i jednym przeciw;

ZA: pomaga dziecku się uspokoić, ponieważ zaspokaja naturalną potrzebę ssania...

PRZECIW: zbyt długie używanie smoczka powoduje wady zgryzu i wymowy...

W tej chwili smoczków dostępnych na rynku jest do wyboru do koloru. Są różne kształty, wielkości i materiały z których są wykonane...


Mój pierwszy smoczek był firmy NUK. Niestety nie byłem nim zachwycony i nie potrafiłem zasysać go tak, by nie wypadał mi z buzi...


W kolejnym tygodniu zaczęliśmy testować smoczek firmy LOVI

 Do dnia dzisiejszego używam smoczków dynamicznych firmy LOVI :) te z serii "Marine" najbardziej pasują do mnie i do wnętrza mojego pokoju :)


Są urocze - prawda?