OPALANKO
Na naszych wakacjach cały dzień spędzaliśmy na powietrzu. Organizowaliśmy sobie wycieczki: zwiedziliśmy wyspę Kos, miasto Bodrum, byliśmy w delfinarium. Czas między wycieczkami dzieliliśmy na chwile przy basenie i na plaży. Były więc chwile na zwiedzanie, ale też chwile totalnej laby, leżenia i odpoczywania.
Na morze reagowałem... nie w zasadzie nie reagowałem w ogóle ;) Morze mam na co dzień, więc nie robiło na mnie wrażenia, ale jak tylko widziałem basen to uśmiech od ucha do ucha, wrzaski, krzyki i wyciąganie rączek w stronę basenu :) W związku z tym rodzice przynajmniej raz dziennie pluskali się ze mną w basenie :)
No a po szaleństwach w basenie - leżakowanie :) Było tak gorąco, że zawsze leżałem w cieniu, oczywiście smarowny kremem z filtrem 50. Wygłupom nie było końca. Taki już jestem mały rozrabiaka :)
I to by było na tyle dzisiaj :) a jutro napiszę o tym tajemniczym zielonym pudełku, które trzymam w rączkach na ostatnim zdjęciu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz